poniedziałek, 26 marca 2012

Smaki Warszawy (****)

"Smaki Warszawy" (****)
ul. Żurawia 47/49
00-680 Warszawa
www.smakiwarszawy.pl

Odległość od Centrum 1 km.






Danie główne : 40,oo - 90,oo zł               Sala dla palących : NIE
Przystawki : 25,oo - 45,oo zł                     Menu dla dzieci : NIE
Desery : ok. 25,oo zł                                     Parking : NIE





Cztery gwiazdki w moje skali oznaczają że musiało mi się tam podobać. Smaki Warszawy są już kilka lat na kulinarnej mapie Warszawy - znajdują się w samym centrum. Jestem częstym gościem Smaków przede wszystkim przez ich desery. 
Jedzenie jest typowym menu warszawskim - czyli tłusto i mięsno. Ceny są niestety wysokie ale jedzenie zawsze jest smaczne i dobrze przygotowane i podane. 

Dla mnie jednak Smaki Warszawy to najlepsza cukiernia w Warszawie - ich beza z musem malinowym nie ma sobie równych ... Wszystkie ciastka robione są na miejscu - do wyboru jest zawsze kilka ciast/ bez i ciastek (musy lub ciastka tortowe). 

Wieczorami kiedy jest nam szaro ubieramy się i wyruszamy do Smaków na bezę lub ciastko z pianki truskawkowej w polewie z mlecznej czekolady.... Zdecydowanie polecam !

                                                                                        Smacznego !  Adam Giesler




piątek, 23 marca 2012

Il Sole (*)

"Il Sole Ristorante" (*)
Al. Jana Pawła II 27
00-867 Warszawa
www.ilsole.com.pl

Odległość od Centrum 5 km




Lunch dnia : ok. 20,oo zł                          Pizza : ok. 25,oo zł
Zupy : 9,oo - 29,oo zł
Makarony : 25,oo - 35,oo zł
Danie główne : 40,oo - 50,oo zł



Szybki wypad na pizzę. Ciasto miękkie, nieutrzymujące ciężaru dodatków. Zamówiliśmy Parmę oraz Pepperoni. Szynkę parmeńską zastępują tańszymi odpowiednikami zakrywając wszystko rucolą. Pepperoni była dość pikantna chociaż na pizzy leżały oprócz kilku kawałków pepperoni dwa plasterki papryczki chilly. Mało dodatków i kiepskie ciasto - niestety piec też nie jest opalany drewnem więc z prawdziwą pizzą ma to mało wspólnego. Zdecydowanie lepsze niż sieciowe pizzerie ale to też inna kategoria. Nie mówię nie - chętnie skosztuje następnym razem past lub taniego lunchowego zestawu (zupa + drugie danie).

                                                                                                Smacznego ! Adam Giesler

czwartek, 22 marca 2012

Literatka (**)

"Literatka" (**)
ul. Krakowskie Przedmieście 87/89
00-079 Warszawa
www.literatka.com.pl

Odległość od Centrum : 3 km


Przystawki : 15,oo - 25,oo zł                      Parking : NIE
Zupy : ok 16,oo zł                                          Menu dla dzieci : NIE
Sałaty : ok 30,oo zł                        
Danie główne : 40,oo - 70,oo zł
Makarony : ok. 30,oo zł


W pięknej kamienicy nieopodal kolumny Zygmunta i koło pierwszych ruchomych schodów w Polsce (łączących Starówkę w trasą WZ). W tej samej kamienicy co Literatka znajduje się siedziba Związku Pisarzy. Wystrój restauracji zachęca do romantycznych kolacji z widokiem na Zamek Królewski i ... Stadion Narodowy. Na przystawkę ponieważ było dość zimno zamówiliśmy rosół (15,oo zł) niestety nie smakował jak domowy rosół - był zbyt wodnisty bez aromatu i podany w naczyniach które bardzo utrudniały jego zjedzenie.
Literatka serwuje zestawy lunch-owe, niedrogi sposób na zjedzenie codziennie czegoś nowego. Kiedyś jadłem tam kaczkę - była bardzo smaczna. Teraz zamówiłem penne z kurczakiem z pesto. Kurczak był suchy, makaron rozgotowany a pesto ... jakby bez smaku. Tym razem nie zamawialiśmy deserów. Romantyczny nastrój tworzy pan grający jedną ręką na elektrycznym pianinie (drugą ręką piszący smsy na swoim Iphonie)

Dobre miejsce na wieczorną kawę i szarlotkę
                                                                                                         Smacznego ! Adam Giesler

Dziki ryż (***)

"Dziki ryż" (***)
ul. Wspólna 35
ul. Puławska 24B
pl. Inwalidów 10
www.dzikiryz.pl

Odległość od Centrum : 2km




Średnia cena dania głównego 25,oo - 40,oo zł                      
Średnia cena deseru : 14,oo - 18,oo zł                                  
Dostępny jest bufet samoobsługowy "jedz ile chcesz" ok. 30,oo zł
Menu dla dzieci : NIE
Parking : NIE



Odwiedziliśmy "Dziki ryż" we czwórkę. Spontaniczna decyzja - mieliśmy ochotę na coś szybkiego i ostrego. Nie zawiedliśmy się. Knajpa na ul. Wspólnej jest w samym sercu miasta, dojazd idealny a z miejscem parkingowym na ul. Wspólnej też nie było większego problemu. Lokal bardzo mały typu bistro ale ze smakiem urządzony. Stosunkowo miła obsługa niestety nie znała języka angielskiego - więc jak zwykle musiałem pełnić rolę tłumacza dla moich amerykańskich gości. Każdy zamówił coś dla siebie - przy zamawianiu możesz zdecydować jak ostre ma być danie w skali od 1-3 papryczek. Wybrałem opcję z 2 papryczkami i ... naprawdę było ostro. Mięso (wołowina) w sosie sezamowym było pyszne, niestety dodatki a więc ryż z warzywami i sałatka sezamowa nie spełniły moich oczekiwań. Najgorszą rzeczą jaka może się zdarzyć w chińskiej knajpie to konieczność jedzenia widelcem ponieważ ryż ugotowany był na sypko ... niestety. Sałatka składała się z pomidora i liści sałaty lodowej bez dressingu i smaku.
Open bar za 30,oo zł skusił jednego z mych gości - do wyboru kilka rodzajów mięs, makaronów, zup i pieczywa (kuchnia azjatycka) wszystko wyglądało smacznie - mój gość był zachwycony w szczególności żeberkami z bardzo intensywnym imbirowym sosem BBQ.

Na deser zamówiliśmy lody z owocami oraz szarlotkę na ciepło z lodami. Niestety bita śmietana główny składnik obu deserów była z pojemnika - trochę trąciła aerozolem. Do lodów i szarlotki zastrzeżeń nie mam żadnych (ok 15,oo zł) chociaż lodów w lodach było mało - głównie sok z ananasa i kawałki liczi ...

Miłe miejsce, jeszcze tu wrócę.
                                                                                                       Smacznego ! Adam Giesler

środa, 21 marca 2012

U Fukiera (*)

"U Fukiera" Magda Gessler (*)
ul. Rynek Starego Miasta 27
00-272 Warszawa
www.ufukiera.pl

Odległość od Centrum : 4 km




Przystawka : 17,oo - 45,oo zł                Desery : ok 30,oo zł
Zupy : ok. 25,oo zł                                     Parking : NIE
Sałaty : ok. 35,oo zł                                   Menu dla dzieci : NIE
Dania główne 45,oo - 120,oo zł            Sala dla palących : NIE





Historia tego miejsca to historia Warszawy tym bardziej ucieszyłem się że będę tam jadł. Mogłem wybierać co chciałem, przebierać i wybierać z niedużego ale ładnie skomponowanego menu. Zachwyca od samego wejścia dużą ilością świeżych kwiatów i obrazków odwołujących się do przedwojennej historii tego miejsca. Tuż za wejściem spotkasz się z niezbyt miłą obsługą - może to przez jeansy pomyślałem ! Może w oczach obsługi nie wyglądałem na kogoś kto zostawi właściwy dla tego miejsca napiwek. Turystyczny środek Warszawy więc znalezienie wolnego stolika graniczyło z wyczynem intelektualnym obsługi. Nadal zachwycam się dekoracją sali, szkłem i porcelaną - wszystko tak pieczołowicie przygotowane - czas zaczynać. Przy szklance herbaty czekałem na barszcz czerwony który miał mnie rozgrzać. Kiedy po 15 minutach został mi dostarczony (26,oo zł) odkryłem że wszyscy lubią Hortex. Niczym nie różnił się od tego prosto z kartonu - zero smaku, zero czegokolwiek - nie zjadłem ! Zacząłem się martwić, że danie główne będzie takie samo. Podano polędwiczki (ponad 100,oo zł) i życzono mi smacznego. Panie Florianie (Florian Fukier przedwojenny właściciel kamienicy) za jakie grzechy ! Suche mięso, podane pięknie ale do cholery obrzydliwe ! Mój gość zamówił kotleta schabowego wydawałoby się najprostsze z możliwych dań - oczywiście kotlet był ogromny na cały talerz (szkoda że cieńszy od talerza) spróbowałem i też zamarłem ... Czy ta restauracja to jest szkolna stołówka ?? Zjedliśmy deser lodowy - nie mam zarzutów najmniejszych bo Grycan albo Algida od zawsze robią dobre lody ...

Idź tam jeśli chcesz komuś zaimponować że stać Cię wydać 300,oo zł za obiad dla dwojga (bez alkoholu). Idź tam jeśli jesz tylko oczami. Wszystkie dania z łatwością powtórzysz w domu (szukaj produktów w Carrefour - dział dania gotowe) Nigdy więcej tam nie zajdę i nigdy nikomu tego miejsca nie polecę. Ktoś zrobił sobie żart z kuchni polskiej ! Taka to historia Warszawy w złych rękach ... tandetna i przepełniona monumentalnymi wydmuszkami.

                                                                                       Smacznego ! Adam Giesler


Gościniec Oycowizna (****)

Gościniec Oycowizna (****)
ul. Słoneczna 241
05-506 Magdalenka
www.oycowizna.pl

Odległość od Centrum : 19 km

Przystawka : 15,oo - 35,oo zł                  Desery : 15,oo - 20,oo zł
Zupy : 12,oo -15,oo zł                                Parking : TAK
Sałaty : ok. 20,oo zł                                    Menu dla dzieci : TAK
Dania główne : 25,oo - 70,oo zł            Sala dla palących : NIE





Miło jest rozpoczynać pisanie od miejsc, których smak zna się dobrze. Pisząc to w dusznym mieszkaniu z łatwością przywołuję w pamięci smak "Polewki Oycowizna" czy mojego ulubionego dania "Bite przez chłopa". 
Urokliwe miejsce przy trasie na Kraków. Bardzo popularne i cieszące się uznaniem. Kuchnia typowo polska chociaż poszukiwacze kuchni europejskiej nie powinni być zawiedzeni. Jako starter dostaniesz smalec, ogórki kwaszone i ciemne pieczywo. Szybko okaże się że smalcu Ci zabraknie - bardzo dobry więc bez wahania proś o dwie porcje na początku ! Jeśli polubisz ten smak możesz zakupić go w sklepiku znajdującym się w restauracji. 
Szeroki wybór przystawek - szczególnie zachęcające są misy z pierogami i zupy (żur, barszcz czy serwowane w wybrane dni rosół i pomidorowa). Jeśli dbasz o linię to powinieneś być usatysfakcjonowany wyborem sałat i sałatek (polecam sałatkę na ciepło ze szpinakiem). 

W Oycowiźnie można zjeść dobrą wieprzowinę - dobre, gatunkowe mięso zaskakuje soczystością i pełnym aromatem przypraw. Ponieważ to miejsce, które odwiedzam często i spróbowałem dużej ilości dań z całą rozkoszą polecam wszystko prócz dziczyzny. Niestety sarnina i ogólnie dziczyzna nie jest specjalnością szefa kuchni - mięso wydaje się nie mieć smaku i jest mdłe. 


A na deser ... polecam szarlotkę domową 
                                                                           Smacznego !    Adam Giesler


Zdjęcia :

Otwarcie

Nie mogę już ! - powiedziałem kilka razy nasycony smakiem w kilku restauracjach. Niestety częściej wzdycham z głodu. Warszawskich restauracji nie da się zwiedzić w jeden dzień lub nawet tydzień - cały czas otwierają się nowe "dobre" miejsca. Śmieszą mnie restauracje, które otwierają nasi celebryci - smak ich dań często jest odzwierciedleniem stanu naszej kinematografii. Nie jest moim celem obrazić właścicieli lub kucharzy - chciałbym im pomóc podjąć właściwe decyzje o zmianie zawodu.
Ciesz się jedzeniem i pozwól stworzyć listę restauracji w których można dobrze zjeść i z przyjemnością spędzić czas z przyjaciółmi...
                                                                                                                Smacznego !  Adam Giesler

"Kto lubi jeść dobrze - może z głodu umrzeć"
~Konfucjusz